Moi
Kochani Mieszkańcy Wierzei
Moi
Kochani Mieszkańcy Wierzei
Bastiony
Polskiego Serca
Jakże
Wam wiele zawdzięczam
A
jest to wdzięczność
Bezwzględna
Gdy
wykończeni Powstaniem
Że
Cienie
Nadziei
i Wiary
Przed
laty tu
W
Waszych Domach
Z
Mamą i Moim Rodzeństwem
Doznałam
serdecznej
Przystani
Gdy
wszystko było
Bezcenne
I
każda kruszyna chleba
I
każda kropla mleka
Gdy
tylko wracam
Pamięcią
Jakże
Wam wiele
Zawdzięczam
I
żadnych barier
Nie
było
Że
to my to ci obcy
A
Wy to ci swoi
Wszyscy
marzyli
By
wreszcie był
Koniec
wojny
I
była ta wspólna
Modlitwa
Niejeden
Wspólny
Różaniec
W
tymże serdecznym
Za
tę namiastkę
Polskiego
Domu
Za
tę Kruszynę
Przystani
Powracam
do Was
Pamięcią
Kochani
Mieszkańcy
Wierzei
I
proszę Boga
O
jedno
Niech
za to serce
Ogromne
Niech
zawsze Wam
Bez
wyjątku
Da
los szczęśliwy
Bastion Serca
I Druh
Niezawodny Przyjaciel
Niech
idzie więc
W
Pokolenia
To
wszystko co Piękne
To
wszystko co Wzniosłe
Niech
stoi
Dobrym
przykładem
Niech
Daje
Kochani
Mieszkańcy Wierzei
I
dziś po latach
Jakaż
jest moja
Wielka
Pokora
Za
ten Dach Polski
Nad
głową
Za
to serdeczne
Przyjęcie
Za
tę każdą
Bezcenną
Kruszynę Chleba
I
za tę każdą
Kropelkę
Mleka
Jakże
serdecznie
Po
ludzku
Tak
jak w normalnej
Rodzinie
A
byłam Dzieckiem wtedy
I
miałam
Równe
sześć latek
Lecz
jakże
Często
wspominam
W
pamięci
Te
dni bezpieczne
Spokojne
Pod
Waszym
Serdecznym
Dachem
Wprawdzie
tak mało już
Świadków
I
Dobroczyńców
W Czas Tamtych
wydarzeń
I
więcej pokoleń
I
więcej lat
I z każdym nowym dniem
Kolejne nowe dziś
Lecz
wołam do Wiatru
Do
Wiatru Historii
I
do tych Ogromnych
Czasowych
Niech
o tych
Wszystkich
Mieszkańcach
Wierzei
A.D.
1944
Niech
nie zapomni
I
nikt
I
nic
Niechaj
te
Złote
Serca
Tym
swoim
Dojrzałym
Latem
Aż
het het
Po
Pokolenia
Idą
tym szczodrym
Tym
Miłosiernym
Przykładem
Dopomóż
Panie
Dzieciom
Dopomóż
Panie
Wnukom
I
wszystkim ich
Pokoleniom
Za
te drzwi tak
Szczodrze
otwarte
I
za to miejsce
Przy
stole
Kiedy
W tej części świata
W tej części świata
Normalnym Człowiekiem być
Gdy
było tak trudno
Ilustracje
FC Wierzeje
Archiwum Internetowe
Barbara Rewienska
Stanisław J. Zieliński
Grzegorz Kabziński
Tekst
Stanisław
J. Zieliński
31.05.2017
R