Słuchasz
Basiu słów
Donalda
Trumpa
I
przybył Człowiek
Z
Wielkiego Państwa
Prezydent
Stanów Zjednoczonych
I
do Was Czcigodni Żołnierze
Powstania
Warszawskiego
Na
Cały Świat
Powiedział
wprost
Jesteście Duszą i Sumieniem Świata
Z
Szacunku
Z
Wdzięcznością
Uścisnął
Każdemu
z Was
Czcigodni
Powstańcy
Powstania
Warszawskiego
Już
Ostatni z Ostatnich
Podał
swoją
Prezydencką
Dłoń
I
tyle słów o Polsce powiedział
Że
zawsze była
Na
właściwej drodze
Zawsze
walczyła
O
granice bezpieczne
O
życie własne i godne
Ale
i Za Wolność Naszą i Waszą
Niejednokrotnie
chroniąc
Całą
Europę
I
Wasze Powstańcze walki
Stawiał
za wzór
Wasze
barykady
Które
pod niemieckim ostrzałem
Z
dnia na dzień rosły
Przypominając
dzielne
Do
ostatniej kropli krwi
Broniące
Alei Jerozolimskich
Żeby
Powstania wróg nie rozpołowił
I
chociaż już tak późno
Bo
to już mija
Prawie
wiek
Lecz
przypominasz
Bogata
Ameryko
Ten
mimo ogromnej klęski
Ten
ogromny milowy krok
By
przed bolszewicką nawałą
I
ówczesny Prezydent
Stanów
Zjednoczonych
Roseevelt
Ufając
Józefowi Stalinowi bardziej niż
Generałowi
Władysławowi Sikorskiemu
Że
też porządny aliant jest
I
że to on dźwiga
Największy
ciężar wojny
I
jednocześnie nie uczynił nic
By
przed bolszewicką nawałą
By
uratować chociaż to ogromne
To
Polskie dziejowe
Dziedzictwo
I
Wolność
I
Niezależność
I
Nasz Polski Narodowy Chrzest
Okropnie
osłabiony
I
przez okupację
I
przez wojnę
Musiał
przyjąć to Morze
To
ogromne Morze
I
łez i cierpień
I
Morze Krwi
A
mimo wszystko
Kolejne
wielkie
Duchowe
Zwycięstwo
I
dziś przed Wami
Chyli
głowę
Kolejny
wiek
Bo
tu gdzie Warszawa
Są
Basiu także
I
Twoje Termopile
Bo
pośród gruzów
I
spadających bomb
Pośród
jakże tylu trudnych dni
Z
dnia na dzień
Toczyło
się przecież
I
Twoje jakże
Powstańcze
Wiedziałaś
już
Co
powiedzieć Niemcom
Co
powiedzieć Rosjanom
Gdzie
Twój Tata
Który
był w Powstaniu
Jako
żołnierz AK
I
każde odwiedziny
Tyle
co w okamgnieniu
I
w tym dniu
7.07.2017
roku
Pośród
tamtych dziecięcych łez
W
wieku sześciolatka
Z
jakąż polską dumą
Prezydenta
Stanów Zjednoczonych
Donalda
Trumpa
Wciśnięta
Pomiędzy barierki
Pomiędzy barierki
By
choć trochę
Oprzeć się
Oprzeć się
Choć
o jedną z nich
A
przecież byłaś wtedy
Lecących
na szaniec
Gratuluję
Tobie Basiu
Tego
dnia zwycięstwa
Że
wreszcie sensu i istoty
Powstania
Warszawskiego
Nie
będzie już w stanie
Zakwestionować
nikt
Bo
przecież innej
Godnej
Polskiej Drogi
Nie
było
Rosyjski
bolszewicki walec
Bezlitośnie
miażdżył i gniótł
Wszystko
co polskie
I
jeszcze trąbił
Na
cały świat
Że
czyni to ramach
Alianckich
zobowiązań
W
ramach wojny z Niemcami
I
stał niewzruszenie
Na
Prawym Brzegu Wisły
Sycąc
swój wzrok
Tym
Morzem Polskiej Krwi
Jak
dogasa Powstanie
By
tym łatwiej było
Jak
najszybciej w Polsce
I
wspominasz Basiu
Wspominasz
te swoje dni
Powstańcze
Pamiętając
z wdzięcznością
Że
żywność Powstańcom
Zrzucali
przecież
Amerykanie
Mimo
że mieli
Przecież
tak daleko

Ilustracje
Grzegorz Kabziński
Archiwum Internetowe
Stanisław J. Zieliński

Stanisław J. Zieliński
9.07.2017 r
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz