niedziela, 11 czerwca 2017


 Finis coronat opus...


... co po polsku znaczy: koniec wieńczy dzieło. Szczęśliwy to dzień, kiedy można postawić kropkę nad „i” w tejże świadomości, że chyba wsiadłem do właściwego pociągu

i dojechałem 
do właściwej stacji.




Tę podróż 
w czasie - poczynając 
od dzieciństwa notowanego od 6 lat, gdy trwało Powstanie Warszawskie


i z każdym dniem jego trwania zbliżał się ten ogromny Holocaust Miasta Stołecznego Warszawy – aż do dziś  - i z zadumą, i refleksją, i nostalgią - będzie odbywał każdy

z Nas, Kto kiedykolwiek sięgnie po mój tomik wierszy poświęconych



 – Barbarze Rewienskiej, mieszkance Miasta Gdańska, zawsze obecnej na wszelkich manifestacjach patriotycznych, rocznicach niepodległościowych, wiecach Świata Pracy,




która mimo czasu – nadal ma lat dwadzieścia, z niewielkim plus, jako że zawsze to, co robi, gdy nawet zaczyna 
od minusa, to i tak kończy się to dużym plusem... . Zdumiewa jej zatroskanie o Polskę – tę właściwą, upragnioną przez pokolenia 
i od pokoleń – sprawiedliwą, solidarną, bez marginesu społecznego i politycznego i bez skazywania na ten margines kogokolwiek..

Barbara Rewienska  zawsze jest zatroskana o to, by Dom Polski był zasobny, dostatni, silny mądrością wynikającą z doświadczenia pokoleń, a więc by czerpał swoją siłę z tak pięknej historii – i tej pełnej tak wspaniałych zwycięstw, jak: Bitwa pod Cedynią, Bitwa pod Legnicą, Bitwa pod Grunwaldem, Bitwa Warszawska, Bitwa pod Lenino i Bitwa pod Monte Cassino..
I jeszcze rozegrała się jedna wielka Bitwa – to Narodziny NSZZ Solidarność, jakże piękne dzieło i Prymasa Stefana Wyszyńskiego, który prześladowany przez system  - walczył o tożsamość Kościoła Katolickiego w Polsce i jakże marzył o tym, by powstały w Polsce Chrześcijańskie Związki Zawodowe...
I stało się zadość... Odsiecz przyszła od strony Kościoła i Jasnej Góry...Naród Polski przez dziesięciolecia wołał w jakże gorliwej modlitwie: „Maryjo Królowo Polski...Jestem przy Tobie...Pamiętam o Tobie...Czuwam...A Ojciec Tadeusz Rydzyk jeszcze dodał: Trwam!!!



I zstąpił Duch Święty - na słowa jakże gorliwej modlitwy Świętego Jana Pawła II wypowiedziane na początku czerwca 1979 roku, na ówczesnym Placu Zwycięstwa, a dziś Marszałka Piłsudskiego – i Duch Święty odnowił oblicze ziemi...Tej Ziemi...Tej Polskiej Ziemi.... 
Po tej Pielgrzymce do Polski w czerwcu 1979 roku wypadki w Polsce potoczyły się lawinowo - ku Wolności i Niepodległości, mimo jeszcze tylu, tylu demonów Zła, które także i dzisiaj jakże jeszcze są aktywne...



Barbara Rewienska – to właściwie świadek historii, jakże świadomy swego miejsca, swoich praw

i obowiązków. Jakże aktywna i obecna wszędzie tam, gdy potrzeba głosu rozsądku, rozwagi, powagi i obywatelskiego uporu – także wobec ludzi 
z kręgu władzy, którzy niejednokrotnie
zapomnieli o tym ważnym fakcie, że to Naród Polski jest włodarzem swojego własnego Państwa i swojego własnego Kraju, który od wieków nazywa się Rzeczpospolitą, a więc Wspólną Sprawą  Wszystkich Polaków...




     Podjąłem się zaprezentowania jej poglądów, daleko odchodząc od pierwotnych założeń, wskutek czego miast albumu ze zdjęciami, z krótkim komentarzem do zdjęć – zrodził się tomik wierszy z tymi pamiętnymi słowami Ani Walentynowicz:pt.: „Musimy policzyć się na nowo” I dodanym przeze mnie tytułem: „Ballada o Moherowym Berecie”...



Wiadomym jest fakt, kto tym określeniem chciał poniżyć i jednocześnie znieważyć Nasze Kochane Babcie i Mamy, a także Siostry, ośmieszyć je tym rzekomym polskim ciemnogrodem – ośmieszyć przed całym jaśnie oświeconym unijnym , poniekąd jakże współczesnym , ale i jakże zmanierowanym laickim światem, gdzie na salony wchodziło z jakimże propagandowym wrzaskiem zupełnie nowe słowo objawione: gender, aborcja, eutanazja, multi kulti....
Jakże wielkie Maryjne i Chrystusowe Zwycięstwo odnosi – Moherowy Beret.... Jakże blisko są totalnej klęski

ci piewcy odkurzonego jakobinizmu, nazizmu, bolszewizmu....



Brawo Basiu, bo to i Twoje jakże wielkie zwycięstwo, którego geny niosłaś aż od Powstania Warszawskiego, podczas którego odpowiadałaś pytającym Ciebie Niemcom, że nie wiesz, gdzie jest Twój Tatuś, a dobrze wiedziałaś, że jest w AK i cieszyłaś się każdą jego wizytą znienacka... I tej tajemnicy strzegłaś także wobec żołnierzy Rosji bolszewickiej, jakże wiedząc, że to wcale nie są wyzwoliciele....
Gratuluję Tobie, że doczekałaś tych naszych polskich czasów, aktywnie cały czas o nie walcząc – uczestnicząc m. in. we wszystkich manifestacjach, także o miejsce na multipleksie dla TV TRWAM!!! O prawa dla Świata Pracy. O ład moralny na gruncie Dekalogu i Ewangelii...




     Oddając ów tomik Moim Czcigodnym Czytelnikom składam Tobie Basiu Hołd i Szacunek za tę piękną postawę

obywatelską i jakże patriotyczną, w której jakże dużo jest i markietanki i samarytanki... I jednocześnie – jako autor wierszy – składam tym samym Hołd i Szacunek – za tę piękną postawę - Wszystkim, Wszystkim, Wszystkim Naszym Kochanym Wspaniałym, Upartym, Wytrwałym Polskim Moherom...


   Jednocześnie zapraszam Moich Czcigodnych Czytelników  na Zrepolonizowany Polski Blog Barbary  Rewienskiej pt.: Co z Naszym Kochanym Krajem...

(adres: Stanisław J. Zieliński,
 Co z  Naszym Kochanym Krajem.)






 
Ilustracje


Z Albumu 
Barbary Rewienskiej
Grzegorz Kabziński
Stanisław J. Zieliński


 Tekst
Stanisław J. Zieliński

12.06.2017 R




1 komentarz: